Join Last.fm or log in to leave a shout for Laura-Melody.
-
Horkruks
Marianne z pewnością nie ma Ci tego za złe, zwłaszcza, że trochę czasu zajęło jej nagranie tak udanego albumu, dzięki czemu masz szansę zaznajomić się na starcie z jej najlepszym, jak dotąd, muzycznym wcieleniem. Ja z kolei za Twoim przewodem złączym się znów z Gabą. A nuż tym razem wywrze Wielkie Wrażenie i eskapistycznie pogrążę się w jej nowym albumie, wychodząc ze skalpelowego Trans(it)u i dając odpocząć sentymentalnej Julii ;))
Actions
-
Horkruks
a raczej jego muzyczny duch pojawia się w postaci coveru "Going home" z przedostatniego albumu "Old ideas". W każdym razie bardzo polecam i jestem ciekawa Twojej opinii. Myślę, że akurat w Twoim przypadku istnieje duże niebezpieczeństwo wpadnięcia po uszy w kolejne muzyczne zauroczenie - i słusznie, bo ten album wart jest fanowskiej miłości!
Actions
-
Horkruks
No właśnie tak mi się zdawało, że coś przeoczyłyśmy, ale w przypadku Bonniego o to akurat nietrudno. Ja tam na jego wzmożoną nagrywalność narzekać nie mam zamiaru, a podejrzewam że i Ty jesteś jej przychylna, tak więc cieszmy się i scrobblujmy ;D A propos wykonawców muzycznie nadaktywnych (którzy swoją drogą powinni być wzorem do naśladowania dla leniwych studentów pokroju Robina Pecknolda) wczoraj wpadł mi w odtwarzacz najnowszy, dwudziesty z kolei krążek Marianne Faithfull i od tego czasu nijak nie chce z tych scrobbli zejść.Cóż za głos, co za dźwięki! W utworze "True lies" zakochałam się od pierwszego przesłuchania, a chwilę później uwiodło mnie pompatyczno-magnetyczne "Falling back", które natychmiast skojarzyło mi się z muzyczną ekspresją rodem z płyt Anny Calvi. Potem okazało się, że idealnie wyczułam tę calvovską nutkę, bo za tekst i muzykę utworu odpowiada właśnie Anna! By jeszcze bardziej zachwalić Ci album dodam, że majstrował przy nim też Nick Cave, a Leonard Cohen,
Actions
-
Horkruks
Serdecznie dziękuję za zwrócenie uwagi na premierę nowego Bonniego. Mimo że okładka to jakiś estetyczny koszmarek zawartość płytki nie rozczarowuje. Przerewelacyjnie mi się tego słucha, zwłaszcza, że od rana mam wielką chcicę na alt-country americanę i folko-electro-indie smęt ;D Stary Mark Kozelek i nowy Książę jak zawsze dają radę i niezwykle mnie dziś muzycznie radują :D
Actions
-
Horkruks
Nic nie nadaje brzmieniu większej głębi niż stosy złamanych serc. Dzięki nim folkowa melancholia jest tak niepowtarzalna i atmosferotwórcza, zwłaszcza gdy do wspomnianego stosu można dorzuć swój lekko pęknięty organ. Erland przesłuchany i niezapamiętany, rychło będę próbować ponownie i może poczuję wreszcie klimat tej nowej płyty.
Actions
-
Horkruks
chyba że napiszesz do Rojka i Twoja historia wzruszy go na tyle, że pod jej wpływem przeprosi się z resztą chłopaków, rzuci samotne przemierzanie basenowych długości, solowe projekty, organizację Offa i długość dźwięku samotności i tym samym da Ci jeszcze parę szans na olanie jego koncertów w zespole, aczkolwiek podejrzewam, że znów wszystko pójdzie nie tak i prędzej upolujesz wielbłąda niż zobaczysz ich razem na scenie, więc nie rozmyślaj przy śniadaniu o tym, co być mogło, gdybyś fizycznie dyspozycyjną wówczas była, bo choć to nie był film i ciągle złe może Ci się przez to śnić, pamiętaj że życie to surfing i choć Twój książę życia umarł została jeszcze książka z drogą w tytule, kilka uścisków kilka snów, dużo czytanek dla niegrzecznych i przede wszystkim ciągłe powtórzenia z których składa się Artur, a w nich kolejne koncerty, co prawda te bezzespołowe, ale niektórzy twierdzą, że sam Rojek to już Myslovitz, więc gdy następnym razem usłyszysz gdzieś o jego koncercie
Actions
-
Horkruks
Zaiste żadne to usprawiedliwienie, zwłaszcza, że gorączkę można było łatwo zniwelować za pomocą dostępnych na rynku (i to bez recepty!) środków farmakologicznych bądź też potraktować ją okładem z zimnego piwa, z dużą częstotliwością i w dużych ilościach aplikowanego do wewnątrz, zaś na każdym dworcu znajdzie się przecież jakiś przytulny i pozbawiony uryny kawałek peronu, na którym można złożyć pełną pokoncertowych wrażeń głowę, polecając wcześniej siebie i swój dobytek opiece zaprzyjaźnionych bezdomnych. Co prawda nie każdy chciałby umrzeć z miłości do Rojka na czterdziestostopniową gorączkę w środku nocy na kolejowym wygwizdowie bez wyraźnie zaakcentowanej na połamanej/zamalowanej tabliczce nazwy, niemniej zważywszy na późniejszy rozpad zespołu twe nietrafne decyzje zaliczyć można do grupy kilku błędów popełnionych przez dobrych fanów, przez co nie pomogą nawet sprzedawcy marzeń i już nigdy nie potaplasz się w deszczu maleńkich żółtych kwiatów na koncercie prawdziwego Myslovitz,
Actions
-
Horkruks
A mnie się wydała zaledwie znośna, ale to wystarczyło, by się skusić na jej kilkakrotne przesłuchanie, a nawet docenić kilka utworów, a dla jednego stracić głowę, po czym natychmiast oserduszkować i zapętlić w winampie ("Przejdę saaam na druugą strooonę, przez tłuuuczone szkła! <3)
Actions
-
Horkruks
Zapomniałaś o Dorianie (niech żyje wiecznie jego 50 erotycznych oblicz) i Soraji (nazywać się jak ulubiony przeciwzmarszczkowy krem do matczynej twarzy - bezcenne). P.S. Właśnie zabrałam się za lekturę "Sońki" Karpowicza i główna młodzieńcza (a zarazem niemiecka) miłość wspomnianej bohaterki nazywa się... Joachim! To imię mnie prześladuje ;D
Actions
-
Horkruks
Ha! Jeśli kiedyś w czasopiśmie dla mało wyrafinowanych trafię na artykuł "Osobliwe imiona krzywdzące polskie dzieci", a w nim na wzmiankę iż odnotowano dwa przypadki nadania imienia "Mechthild", będę wiedziała, o kogo chodzi ;-) Z drugiej zaś strony: o ile "nasza" Kunegunda aka Kundzia wywołuje mieszane uczucia i nierzadko jest powodem do wstydu, zwłaszcza w przypadku osób dźwigających to "ciężkie imię" o tyle jej niemiecki odpowiednik nie wydaje się już taki odpychający. Tak więc twa hipotetyczna córka powinna się cieszyć, że jest jednak tą Mechthild a nie Kundzią, zwłaszcza, że etymologii swojego imienia nie m,usi nikomu tłumaczyć, a historię o zakładzie może przemilczeć ;)
Actions
-
Horkruks
Joachim jakoś nie pasuje mi do polskiej scenerii, to takie pochmurne imię, tak mógłby się nazywać jakiś emo-przyjaciel Wertera, specjalizujący się w podsuwaniu mu lektur zbójeckich, wywoływaniu mrocznych rozkmin i namawianiu na zmianę stylizacji z fraka błękitnego na ciemnogranatowy :D Innymi słowy np. do Lowa pasuje jak ulał, zwłaszcza do jego ciężkiego spojrzenia. Pierwszy raz słyszę o imieniu "Mechthild", brzmi niezwykle oryginalnie, a nawet osobliwie. To musiał być ważny zakład ;))
Actions
-
Horkruks
P.S. Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną psycho-fanką koszul Joachima, która go będzie dziś podziwiać przy okazji oglądania reszty drużyny, całego finału i wycia Szakiry :D Oby przewidywany błękit tej koszuli wart był katowania bębenków, kanalików, strzemiączek, trąbek, ślimaków i (co najważniejsze) nerwów usznych szakirolalaniem.
Actions
-
Horkruks
aplikacji", w zakładce "najlepsze aplikacje", niemniej i tak dziękuję za drogowskazy, bo dobrze mieć świadomość że więcej niż jedna droga prowadzi ze Spotify na lasta, zwłaszcza jeśli ma się moją pamięć, której nie pozazdrościłby mi nawet Tomasz Trąbalski. Gregory Alan Isakov bardzo wpadł w me gusta. Świetna płyta, będę musiała spróbować też kolejnych.
Actions
-
Horkruks
Niektórzy ze wspomnianych przez Ciebie wykonawców tylko wydają się świeży w moich lastowych progach. Bowerbirds czy Timber Timbre od dawna są zadomowieni na mojej mp3. Po prostu w natłoku przeprowadzek me muzyczne zbiory uległy rozczłonkowaniu - znakomita większość przebywa na płytach, laptopie moim i/lub Rafała, kilku pendriveach, trzech mptrójkach, których lokalizacja ciągle się zmienia (dwie z nich zazwyczaj posiadają status "zaginione" i tylko sporadycznie zmieniają go na "chwilowo odnalezione"). Stąd ta rzekoma muzyczna niespójność i jawienie się na zdecydowanie bardziej zmienną muzycznie niż jestem w rzeczywistości. Epizodyczny kontakt z First Aid Kid też zaliczyłam jakieś dwa lata temu, ale wówczas zaginęły w natłoku nowości i przypomniały mi o sobie dopiero w tym roku za pośrednictwem nowej płyty. Połączenie Spotify z Lastem zdołałam wywęszyć już wcześniej, ale zaprowadziła mnie do niego nieco inna ścieżka niż Ciebie, a mianowicie widoczna po lewej stronie profilu "wyszukiwarka
Actions
-
Horkruks
Jeśli chodzi o dźwięki wszystko u mnie jest od zawsze niezwykle płynne - zasłuchuję się w artyście X, by potem na kilka lat na śmierć zapomnieć o jego istnieniu a potem wrócić do niego nieoczekiwanie i odkryć go na nowo (i tym samym scrobblować z jeszcze większą zajadłością), albo stwierdzić, że tej muzyki nie da się słuchać i skąd niby to tysiąc pięćset sto dziewięćset odsłuchań w moim profilu (?!) statystyki kłamią (!). Choćby pierwsi z brzegu: Bill Callahan, Emiliana Torrini - obecnie nie mogę słuchać, miejmy nadzieję, że chwilowo. Za to głosy, które kiedyś były nie do słuchania w pewnym momencie mej lastowej egzystencji same pchają mi się na scrobble. Inna sprawa, że pewnego typu smęt absolutny (Sibylle Baier, Ingrid Michaelson czy Devendra Banhart) wciąż pozostaje dla mnie asłuchalny przez niezmienną arcynudę, którą wywołuje. Z St. Vincent sprawa jest na tyle skomplikowana, że wcześniejsze albumy wciąż uznaję za niezjadliwe i nie dla mnie,więc zasłuchuję się tylko w tym ostatnim.
Actions
-
Horkruks
Melduję pobranie i zainstalowanie Spotify do celów muzyczno-badawczych! Dziękuję za rekomendację, zwłaszcza, że "dobre", "darmowe" i na dokładkę "legalne" rzadko kiedy idą w parze. Dzięki Tobie mogę bez wyrzutów sumienia przytoczyć tekst ze swojej gumowej bransoletki: "Zależy mi na kulturze" ("wypuszczonej" na rynek przez Legalna Kultura) i nosić ją bez hipokryzji, a nie dlatego, że ładny kolor ;)
Actions
-
Horkruks
I nagle wszystko stało się jasne! A może Billy wcale nie jest sknerą, tylko tak jak ja nie wie o istnieniu Spotify? Warto do niego skrobnąć w tej sprawie ;) P.S. Czy angielska ziemia udostępnia Ci dobro w postaci telewizji? Przypominam, że koszulowa uroda Lowa domaga się dziś szczególnej uwagi. Huga Boss twierdzi, że będzie koszula; a 99 proc. szafiarek przewiduje, że granatowa. Ponadto 82 proc. kibiców typuje, że to zestawienie zapewni Niemcom zwycięstwo w finale. Pozostałe procenty nie znają się na modzie.
Actions
-
Horkruks
P.S. I skąd na najciaśniejszą fiolkę Severusa wytrzasnęłaś starsze albumy Social Studies? Mnie póki co udało się dokopać jedynie do najnowszej płyty "Developer", ale jak wiadomo starość nie radość i z każdym kolejnym rokiem Internety są dla mnie już nie tyle kopalnią skarbów, co męczącym labiryntem sporządzonym z wyjątkowo krzaczastych i nieprzepuszczających dźwięków żywopłotów. Znane przejścia już dawno zawalone, a do tych nowych sekretnych już nie znam passwordów, dlatego baaardzo łaaaaadnie, nie bacząc na podbródki podbródków, uśmiecham się o mailową wysyłkę: :)))))))
Actions
-
Horkruks
Przesłuchałam raz jeszcze i uprzedzenie nieco się rozrzedziło. Co prawda urokliwości na miarę Hip Eponimous Poor Boy na nowym krążku szukać próżno, ale zwłaszcza końcówka płyty daje radę. Za pierwszym razem przedwcześnie ją wyłączyłam. Zasłuchiwać się raczej nie będę, niemniej Lazaretto już nie takie straszne jak mi się na początku odmalowało. Najwidoczniej to nie był dobry dzień na Jacka White'a.
Actions
-
Horkruks
I jak wrażenia po czerwcowej premierze Jacka White'a? U mnie pierwsze podejście druzgocąco nieudane. Płyta wyłączona po paru utworach. Nie odpuszczę i mam zamiar dać sobie (i Jackowi) drugą szansę. Nie wiem jak w angielskim światku, ale polskie recenzje bardzo pochlebne, a przynajmniej tylko na takie się natknęłam. Brakuje mi jeszcze tylko twej fanowskiej ekspertyzy ;)
Actions
-
Horkruks
Doskonale pamiętam tę rozmowę i towarzyszące jej zachwyty nad pewnym magicznym stworzeniem, które wyglądało, jakby uciekło z filmów Tima Burtona. Przyznaję rację: plastik zdecydowanie mu nie służy; ani to coś, co ma na włosach; ani ten namiot, w który się przyobleka (ale dobrze, że przynajmniej nie mięso). Szkoda, że za dobrą, świeżą płytą nie poszedł dobry, stary image, ale najwidoczniej nie można mieć wszystkiego...
Actions
-
Horkruks
Mnie z kolei urzeka ten energetyczno-klimatyczny początek: przez pierwsze pięć utworów dosłownie płynę. Dalej oczywiście równie przyjemnie, tak kojąco-łagodząco, idealnie na spokojny sen ;) Do tej pory nie przepadałam za Damienem, ale po tej płycie chyba się z nim przeproszę ;D
Actions
-
googooslide
Hi Laura-Melody! I saw that you have a pretty good music taste and thought that you'd maybe like our music as well. We are three girls from the forests of Sweden and we are going to record our very first album in Woodstock this summer! We would love if you checked out this song http://www.youtube.com/watch?v=BmTj6CzmAp4 ! Let us know what you think (it's much appreciated) by commenting the video, and also check out our cover of 'Kathy's Song' http://www.youtube.com/watch?v=44kjqZUC5PU that we got the chance to play live for Paul Simon! Love, [url=http://www.facebook.com/VIDARmusic]VIDAR[/url]
Actions
-
Horkruks
Ja coś do Arcade Fire nie mam ostatnio serca, może dlatego, że ich stare płyty już mi się troszkę przejadły, niemniej dobrze wiedzieć, że wydają coś nowego i z pewnością rzucę się do przesłuchiwania gdy tylko się pojawi. I po raz kolejny wyrażę podziw dla Twojej gruntownej wiedzy na temat nowych albumów. Racz mnie szczegółami jak najczęściej, zwłaszcza, jeśli wyszperasz coś jeszcze na temat chłopców z cudem odreanimowanego Fleet Foxes :D
Actions
-
Horkruks
P.S. Na temat haniebnej praktyki wylewania drogocennego napoju jakim jest kawa nie będę się wypowiadać, bo oczyma wyobraźni widzę ten tragiczny moment, w którym bezwstydnie ronisz ów aromatyczny płyn na niegodne tego zaszczytu obiekty i nie znajduję wystarczająco mocnych słów potępienia, które dostatecznie napiętnowałyby Twoją niekompetencję w spożywaniu kawy. Wiedz, że potępiam milcząco ;)
Actions
-
Horkruks
Chcesz Inspiracji? Ależ bardzo proszę (już przynoszę) :D Otrzymałaś właśnie zaproszenie na moją dzisiejszą, wytrawną, muzyczną ucztę (tylko dla prawdziwych smakoszy elektro-folko-smętów). W moim menu to danie miesiąca, a mianowicie Mark Kozelek & Jimmy LaValle "Perils From the Sea" - jak dla mnie istna perełka. Płyta tak mnie zaczarowała, że właśnie zaczynam przesłuchiwać trzeci raz bo wciąż nie mam dość (i coś mi się zdaje, że długo nie będę miała). Mam niczym nieuzasadnione wrażenie, że Tobie również posmakuje ;)
Actions
-
Horkruks
Low i Arnalds za jednym zamachem? Skok stulecia na moją biblioteczkę! Cud, że się Villagers ostał (tak tak, przegapiłaś to cudeńko, gdy nazbyt szybko szperałaś po moich muzycznych szufladach). Ja też Ci coś jeszcze zwinę, bo wchodzę tu ukradkiem, gdy spóźniona biegniesz do swojej wciążniepiszącej się magisterki, zostawiając niedomkniętego lasta i widzę na widoku wielu wokalistów wyglądających na wartościowych. Trzeba wreszcie wziąć się za sprawdzanie ich artystycznej cenności ;)
Actions